Modelarstwo Pawła Piwońskiego
 
     
  Dokumentacja | Narzędzia | Techniki | Galerie | Projekty | Nowości | Linki | Prawa autorskie

 
     
   
 
 
     
 

V Festiwal Modeli Redukcyjnych - Łask 2015

Tytułem wstępu

Zawody w Łasku rozpoczęły się dla mnie już podczas zawodów w Chełmży, podczas jednej z sobotnio/niedzielnych rozmów w gronie znajomych.

Niedługo po przyjeździe do domu zarezerwowałem czas, dojazd i nocleg. Pozostało tylko poczekać na termin wyjazdu. Modele można było zgłaszać przez Internet, na przejrzyście przygotowanej stronie informacyjnej.

Już po przyjeździe

Po wejściu na halę sportową - gdzie odbywała się impreza - zobaczyłem dwie kolejki. Jedna na pewno była do punktu rejestracji. Trzeba było jeszcze znaleźć formularze rejestracyjne. Okazało się, że znajdowały się przy nieco schowanym biurku rejestracji. Nie było też wydzielonego punktu do odbioru kart startowwych ze zgłoszeń internetowych.

Nie widząc stołu gdzie można by rozpakować modele, wypełniłem karty zgłoszeniowe przy jednym z pustych stołów dla handlowców.

Po rejestracji modeli, udało się szybko znaleźć stół wystawienniczy z odpowiednią kategorią.

Druga kolejka okazała się być dla osób zainteresowanych wyjazdem na lotnisko - z czego skorzystałem. Kolejne kursy autokaru na lotnisko były ogłaszane przez nagłośnienie na głównej hali. Jeśli się chodziło po korytarzu giełdowym (który wskazali mi znajomi), można było przeoczyć owe komunikaty.

Organizatorzy byli bardzo pomocni i bez problemu pomagali nawet przy znalezieniu tak trywialnych informacji, jak np. numer telefonu na lokalny postój TAXI. Duże zaangażowanie osób z klubu Archeo, zdecydowanie niwelowało drobne niedogodności informacyjno/logistyczne.

Wycieczka na lotnisko była dobrze zorganizowana, i nawet osoby spóźniające się na kolejne kursy były tam także dowożone. Wysiłek włożony w koordynację tej wycieczki trzeba docenić tym bardziej, że była ona organizowana w czasie kiedy dojeżdżali na festiwal kolejni zawodnicy. Stanowiło to niejako podwójne obciążenie dla organizatorów.

Natomiast dla mnie ważne było to, że udało się pogodzić wycieczkę na lotnisko z dojazdem do hotelu i zrobieniem zdjęć co ciekawszych prac.

Na samym lotnisku czekały dobrze odrestaurowane eksponaty śmigłowców i samolotów. Dla kogoś kto interesuje się lotnictwem, był to naprawdę przysłowiowy "cymes". Z dużą przyjemnością obejrzałem Mi-24, doprowadzonego do idealnego stanu.

Oprócz modelarzy z Polski, na festiwalu byli Słowacy i Czesi ... i Francuzi. Stacjonujący żołnierze sił sojuszniczych, także odwiedzili halę festiwalową.

W każdy dzień festiwalu, dla najmłodszych adeptów modelarstwa, był udostepniony stół z modelami i instruktorami. Każdy jeden instruktor miał pod opieką nie więcej niż dwójkę dzieci.

Poziom wystawianych prac był bardzo wysoki. Przypomniało mi się Mosonmagyarorvar, z tym że teraz mogłem zobaczyć zbliżony poziom właśnie tu w Łasku.

Stoły były mocno obstawione. Widać to było w kategoriach lotniczych i dioram, gdzie nie było za wiele wolnego miejsca na stołach. Z tego co dowiedziałem się u organizatorów, do oceny zgłoszono ponad 870 prac.

Modele lotnicze miały wysoki poziom wykonania, i można było znaleźć wśród wystawionych prac całkiem sporo rodzynków (ok.25%).

Figurki i popiersia nie zajmowały co prawda tak wiele miejsca na stole, ale z przyjemnością obejrzałem większość prac.

Pojazdy, zarówno te cywilne jak i wojskowe nie ustepowały jakością wykonania lotniczym, choć muszę przyznać, że było w tych kategoriach więcej wyróżniających się modeli (ok.40%).

Wieczorek modelarski był sugerowany tylko dla osób pełnoletnich. Ze strony organizatorów zapewniono lokal, zimne zakąski oraz kawę i herbatę. Reszta była w gestii gustów zaproszonych osób. Atmosfera oraz frekwencja dopisały, a i osoby z organizacji zawodów także spedziły czas wśród zawodników.

W niedzielę rano, już od godz. 09:00, można było zjeść ciepły posiłek podawany w jednej z sal w obiekcie festiwalowym.

Oczywiście był też i czas na zrobienie zdjęć i sprawdzenie wyników sędziowania. Były wyróżniane po trzy prace w każdej z klas. Wyróżnione modele były oznakowane przez pieczątki na kartach startowych. Patrząc na wyniki sędziowania i porównując ze swoimi typowaniami miałem zgodność ok. 90-95%. Przy tej ilości modeli oraz tak wysokim poziomie prac, to naprawdę bardzo dobry wynik pracy sędziów.

Wyróżnienia klubowe były kładzione przy wybranych przez komisje klubowe modelach.

Rozdanie nagród i zakończenie festiwalu rozpoczęto z pewnym opóźnieniem (około 10 minut), ale za to przebiegało ono sprawnie.

Podobało mi się zaprezentowanie składu ekipy sędziowskiej, oraz oficjalne podziękowanie dla nich za wykonaną ocenę. Nagrody do klas zostały rozdane w przeciągu ok. 30 minut, przez jednorazowe wywoływanie każdego wyróżnionego zawodnika.

Wyniki konkursu modelarskiego, czyli oceny modeli z obowiązkową dokumentacją (odpowiednik klasy Master) ogłoszono w dalszej kolejności. Jako że nie dawano pieczątek z lokatami na kartach startowych, zawodnicy dowiedzieli się o wynikach konkursu dopiero podczas ogłoszenia wyników.

Nieco więcej czasu zajęło wydawanie dużej ilości nagród specjalnych i tych fundowanych przez sponsorów. Tylko ten element spowodował, że z ok. 40 minut zakończenie wydłużyło się do ponad jednej godziny.

Zgłoszony model mogłem odebrać tylko po okazaniu kuponu startowego.

Na festiwalu w Łasku byłem pierwszy raz. Zobaczyłem prace na poziomie znanego konkursu w Mosonmagyarorvar. Ilość ocenianych modeli była zbliżona do dużych i znaczących konkursów w naszym kraju, takich jak: Bytom, Lublin czy Stalowa Wola. Przyjechali też modelarze z zagranicy.

Trzy detale, w postaci: braku wyeksponowanego stołu z kartami rejestracyjnymi, braku wydzielenia punktu do obsługi rejestracji zgłoszeń internetowych, oraz braku nagłośnienia w części giełdowej - dodały organizatorom więcej (niekoniecznie potrzebnej) pracy w dość intensywny sobotni poranek.

Pomimo wynikających z tego dodatkowych komplikacji poradzili sobie z nimi, wykazując się elastycznym podejściem do sytuacji. Ilość zapewnionych atrakcji w postaci odwiedzin muzeum lotniskowego, oraz dobrze zorganizowanego sobotniego wieczorku, dodatkowo umiliła pobyt.

Wysoki poziom tegorocznych prac dodatkowo podniósł poprzeczkę dla bardziej ambitnych zawodników. Tym bardziej będzie się cenić nagrody przywiezione z tego festwalu.

Do zobaczenia za rok. :-)

Paweł Piwoński

     

 
     
 
 
     
  16.09.2015 © Modelarstwo PawłaP