Modelarstwo Pawła Piwońskiego
 
     
  Dokumentacja | Narzędzia | Techniki | Galerie | Projekty | Nowości | Linki | Prawa autorskie

 
     
   
 
 
     
 

I Częstochowski Konkurs Modelarski Modelikarz 2013

Kiedy jechałem na tę edycję zawodów oczekiwałem raczej niewielkiej imprezy.

Zaraz przy wejściu Liceum im. Henryka Sienkiewicza były ustawione dyżurne osoby z miejscowej drużyny harcerskiej, które kierowały przybywające osoby na salę gimnastyczną, gdzie odbywał się konkurs.

Po wejściu na salę, zostałem przyjemnie zaskoczony wielkością przygotowanych stołów pod modele, oraz organizacją miejsca na sali.

Dwa duże kwadraty złożone z ławek były przygotowane pod konkurs. W środku każdego z nich, zawsze miała dyżur co najmniej jedna osoba.

Przy wejściu znajdował się punkt rejestracji, oraz dodatkowe stoły na przygotowanie modeli. Po bokach sali były rozstawione stoły klubowe, stoły giełdowe oraz duża makieta z kolejkami elektrycznymi.

Bufet z napojami, kanapkami oraz ciepłymi posiłkami znajdował się również na sali z modelami. Jedyne co mi w tym przeszkadzało to kuchenne zapachy roznoszące się na część sali konkursowej.

W odrębnym pomieszczeniu, gdzie potem rozdawano nagrody, były działające warsztaty dla młodego narybku z dużą ilością modeli od sponsorów (m.in. IBG, TAMIYA). Czyli typowy odpowiednik IPMS'owego "Make'n'Take" - (Zrób model i weź go ze sobą).

Poza tym, można było również pojeździć modelami zdalnie sterowanych samochodów, czy polatać symulatorem lotu modeli latających, sprzężonym z konsolą aparatury zdalnego sterowania.

Na zewnątrz - przed szkołą - znajdowały się stanowiska grup rekonstrukcyjnych głównie z września 1939 roku. Były tam grupy Wojska Polskiego z 1939 roku, oraz stanowiska rekonstruktorów armii niemieckiej z tego samego okresu. Duże wrażenie robił dynamiczny pokaz obsługi armaty p-lot Bofors.

Można było również obejrzeć pojazdy z tego okresu, podstawowe uzbrojenie osobiste, oraz artylerię lekką.

Wśród dodatkowych atrakcji była m.in. wycieczka do znajdującego się niedaleko klasztoru Jasnogórskiego.

Na podstawie informacji pozyskanych od organizatorów dowiedziałem się, że przywieziono 469 modeli do oceny. Przyjechali modelarze z pracami m.in. ze Śląska, Łasku, Inowrocławia, Poznania, Krakowa i Warszawy.

Wśród plastikowych modeli zgłoszonych do konkursu przyciągały wzrok dobrze zdetalizowane modele lotnicze w klasach waloryzowanych - w tym przypadku odnosiło się to zarówno do modeli samolotów jak i śmigłowców.

W modelach kartonowych bardzo dobrze prezentowały się waloryzowane modele lokomotyw. Dodatkowo zwracały uwagę prezentowane w klasach figurkowych popiersia. W dioramach gdzie istotny był dobór kompozycji, także nie brakowało interesujących prac.

Cieszyło rozdzielenie na odrębne klasy modeli samolotów z napędem odrzutowym oraz modeli samolotów z silnikami spalinowymi. I tak jak to zwykle bywa, jedną z najliczniejszych klas była klasa standard dla samolotów z napędem spalinowym w skali 1:72.

Wyniki oceny były prezentowane za pomocą fiszek umieszczonych przy modelach, informujących o miejscu zajętym przez określony model. W przypadku naszego kraju to kolejne zawody, które przyjęły ten praktyczny zwyczaj. Oprócz tego jeszcze w godzinach przedpołudniowych wywieszono listę wyników na tablicy informacyjnej. Z tego co zauważyłem były zazwyczaj trzy miejsca na daną klasę, ale zdarzało się że nagradzano więcej modeli dając miejsca ex-equo.

Nie poinformowano jedynie o wynikach nadania dodatkowych nagród, co dopiero odbyło się podczas oficjalnej ceremonii zakończenia konkursu.

Wyniki ogłaszano w odrębnej sali. Byłoby to wygodne rozwiązanie, gdyby nie fakt, że była to sala przejściowa do wyjścia na zewnątrz. Część wychodzących z imprezy osób po prostu przemykała się między osobami prowadzącymi zakończenie, a zebranymi na widowni. Dodatkowo sala ta nie była dobrze oświetlona, co początkowo sprawiało widoczne utrudnienia dla prowadzącego.

Opóźnienie rozpoczęcia zakończenia spowodowane awarią drukarki, wpłynęło niestety jakość prowadzenia całego zamknięcia imprezy. Pomimo tego organizatorom udało się wybrnąć z kłopotliwej sytuacji i każdy nagradzany zawodnik był wymieniony z imienia i nazwiska. Zabrakło mi jedynie zapowiadania nazw poszczególnych klas konkursowych. Wymieniano jedynie miejsce w klasyfikacji klasy i nazwę modelu za który zawodnik został nagrodzony.

Prowadzący zmieniali się kilka razy. Pewnym dysonansem było dla mnie wręczanie jednej z nagród specjalnych, przez rekonstruktora w mundurze niemieckim z II WŚ, podczas gdy przed wejściem szkoły była także obecna grupa rekonstrukcyjna Wojska Polskiego.

Medale za określone miejsca w klasie były pozbawione informacji o edycji i nazwie imprezy. Jedynie nagrody specjalne miały stosowne tabliczki.

Niestety nie udało mi się doczekać do końca ceremonii rozdania nagród, gdyż musiałem zdążyć na pociąg powrotny. Zanim zakończono rozdawanie nagród specjalnych, odebrałem swoje modele z sali konkursowej i czekałem z bagażami na rozdanie nagród w poszczególnych klasach.

Kontrola odbioru przez okazanie stosownych kuponów zgłoszeniowych, okazała się być bez zarzutu. Nie mogłem odebrać modelu, bez okazania stosownego kuponu zgłoszeniowego.

Całą imprezę oceniam bardzo pozytywnie. Oprócz losowego problemu z drukarką i idącego za tym zdenerwowania prowadzącego zakończenie imprezy, całą resztę wspominam bardzo przyjemnie. Przez cały czas trwania imprezy, organizatorzy byli bardzo pomocni dla zawodników i czuło się, że mają wszystko pod kontrolą.

Na pewno pojawię się na najbliższej edycji tego konkursu.

Paweł Piwoński

 

 
     
 
 
     
  06.10.2013 © Modelarstwo PawłaP